Spotkanie z młodym człowiekiem – w trakcie studiów – płeć nieistotna – ogrom problemów niemal w każdej sferze życia – trudne emocje wypełniają całą przestrzeń. Fizycznie czuję ból tej osoby, zmaganie się ze sobą i całym światem.
Pod koniec spotkania pytam o chęć podjęcia pracy nad sobą i uporządkowania życiowego bałaganu.
Pada odpowiedź – Nie wiem, czy chcę to zmienić…
Dziwne? Niedorzeczne? Głupie?
Nie .
Typowe.
Ale dlaczego? Co za tym stoi?
Oczywiście w pierwszej kolejności LĘK w najczystszej postaci, ale jest to dużo głębsze, pod tym kryje się coś jeszcze. To trochę tak, jak w przypadku docierania do prawdziwego obrazu ukrytego pod kolejnymi warstwami innych obrazów.
Zazwyczaj człowiek sam tego nie dostrzega, albo nie chce dostrzec – wszystko to wynika z ucieczki przed samym sobą i niechęci do konfrontacji. W miarę wygodnie żyje się w znanym „BAGNIE”.
A co najczęściej stanowi to BAGNO, które tak trudno opuścić?
- Tkwienie w związkach niedających spełnienia i szczęścia
- Kontynuowanie kierunku studiów, nieadekwatnego do naszych predyspozycji i zainteresowań
- Wykonywanie pracy, z której nie mamy satysfakcji, która nas nie rozwija, tłamsi i jest udręką
- Pozostawanie w środowisku, które jest dla nas demotywujące, zabijające nasze pasje, entuzjazm i kreatywność
- Ale również tkwienie w swoich starych utartych schematach myślowych, które totalnie nam nie służą!
Kiedy jednak ktoś wykona pierwszy krok i zdecyduje się np. na rozmowę z coachem, często wybrzmiewają dwa najpopularniejsze argumenty:
- teraz nie mam na to czasu,
- jeszcze nie czuję gotowości, by się z tym zmierzyć.
A kiedy poczujesz??? – za rok, dwa, trzy? – kiedy znajdziesz czas NA SIEBIE I ŻYCIE W ZGODZIE ZE SOBĄ – NA ŻYCIE WEDŁUG SWOICH ZASAD i rozrachunek z tym, na co pozwoliłeś, by się zadziało?
Smutna prawda jest taka, że WIĘKSZOŚĆ NIGDY(!) nie znajdzie tego czasu i tej gotowości, pozostając w świecie WYMÓWEK i tzw. RACJONALIZACJI. (szerzej o wymówkach w artykule „Sposób na wymówki”).
Racjonalizacja jest naszym MECHANIZMEM OBRONNYM, który polega na wyszukaniu argumentów i PRZEKONANIU SAMEGO SIEBIE dlaczego np. nie podejmujemy działania. Jest to swego rodzaju usprawiedliwienie (racjonalizacja przyjmuje różne formy warto poczytać o tym więcej).
Jakie są najczęstsze PRZYCZYNY LĘKU PRZED ZMIANĄ, co się kryje pod tym lękiem, oprócz tego, że boimy się nieznanego, tego co pojawi się, gdy wkroczymy w nową przestrzeń?
Okazuje się, że bardzo częstą przyczyną jest brak ugruntowanego POCZUCIA WŁASNEJ WARTOŚCI i od tego wszystko się zaczyna – brak wiary w siebie, w swoje umiejętności i w to, że sobie poradzimy. Dlatego wolimy tkwić „na starych śmieciach”, bo dobrze je znamy.
I mimo że to nas uwiera, boli, wywołuje lawinę różnych emocji, często dotkliwych, wolimy to, niż dokonanie zmiany i zmierzenie się z decyzją oraz jej konsekwencjami. Bo jest to trudniejsze, wiąże się z wyjściem ze sfery komfortu, opuszczeniem naszych przyzwyczajeń, nawyków, pewnej stałości i pozornego(!) poczucia bezpieczeństwa.
Odpowiedz sobie na pytania:
1. NA CO JESZCZE CZEKASZ?
2. CO JESZCZE MUSI SIĘ WYDARZYĆ, BYŚ PODJĄŁ DZIAŁANIE?
Warto też przyjrzeć się z korzyściom, POZORNYM KORZYŚCIOM, jakie czerpiesz z tego stanu rzeczy. Co daje Ci czekanie i niepodejmowanie działania?
Pomyśl, co tracisz żyjąc w taki sposób?